Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Chapter 5
by AmethystWind
What's next?
Warto chociażby spróbować
- -Warto chociażby spróbować - powiedziała pewnie Natemis. - Zawsze opłaca się wiedzieć jak najwięcej o tym, z czym będzie się mierzyć. A ten cwaniaczek następnym razem nie będzie spokojnie czekać, aż wpakuję mu cały kołczan prosto w twarz.
-Jeśli tak uważasz... - odparła niepewnie piękna elfka, wyraźnie nieprzekonana co do powrotu do wiedźmy.
-Hej, spokojnie, nic złego się nie stanie, zajmę się tym. - Położyła uspokajająco dłoń ramieniu nowej towarzyszki. Długoucha odwzajemniła spojrzenie; włamywaczka pomyślała, że w te oczy mogłaby się bardzo długo wpatrywać. Szybko jednak odrzuciła tę myśl; były ważniejsze rzeczy do roboty. - Prowadź.
Poszukiwaczka pozwoliła iść elfce przodem z powodów czysto praktycznych, jednak szybko przekonała się, co jeszcze dzięki temu zyskała; zielona suknia ciasno opinała się wokół jej bioder, które kołysały się zmysłowo, gdy kobieta szła pomiędzy drzewami pełnym gracji krokiem, którego mogłyby pozazdrościć jej szlachcianki - o Natemis nie wspominając. Poszukiwaczka przygód co prawda bardziej ceniła umiejętność powalenia orka, ale czasami czuła ukłucie zazdrości. Teraz zaś, podążając za nowo poznaną, nie mogła oderwać wzroku od jej krągłości, powstrzymując się od sprawdzenia, jakie są w dotyku. Kilka razy o mało nie uderzyła się czołem o gałąź, gdy elfka schylała się, aby pod ową podejść, dostarczając włamywaczce kuszący widok.
Wkrótce jednak dotarły na miejsce; spomiędzy krzaków widziały niewielką, drewnianą chatkę, zza której zaszklonych okien dobiegało słabe. ale dobrze widoczne w nocy światło. Zbudowany był n okrągłej postawie, a jego na wpół słomiany dach zwężał się pośrodku, tworząc kształt przypominający ni to szczyt wieży, ni to komin. Niewielki, zaskakująco typowy ogródek warzywny przy wejściu jedynie dopełniał obrazu swojskiej chatki, wydającej się aż zapraszać do środka. Natemis wiedziała, że może to być bardzo mylące, choć nigdy nie spotkała żadnej wiedźmy osobiście.
-Jak chcesz to zrobić? - spytała elfka, wpatrując się w nią swoimi oczami barwy liścia.
To było dobre pytanie. Natemis mogła wykorzystać swoje zawodowe doświadczenie i po prostu włamać się do środka w poszukiwaniu informacji ba temat duchów, jednak nie wiedziała nawet, z czym miałaby się zmierzyć. Nie zdarzyło jej się nigdy zapoznać z żadnym domostwem wiedźmy. Pozostawała jeszcze druga opcja: zapukać do drzwi i poprosić o pomoc. Kobieta może i chowała jakiś uraz do elfów. ale niełatwo było znaleźć kogoś, kto mniej ich przypominał, od włamywaczki.
A załatwimy to po...
Samotna Ekspedycja
Czyli niezwykłe przypadki Natemis
Młoda poszukiwaczka przygód wybiera się do Mrocznego Lasu, w poszukiwaniu łatwego zarobku. Nie ma jeszcze pojęcia, co tak naprawdę czai się w głębi puszczy.
Updated on Jun 21, 2018
by Regin34
Created on Nov 24, 2017
by AmethystWind
- All Comments
- Chapter Comments