More fun
Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 2 by AmethystWind AmethystWind

Co wybierze?

Rozbicie obozu

Natemis stwierdziła, że nie ma co kusić licha i jechać na oślep. Las nie bez powodu nazwany był „Czarnym”. Ponoć zamieszkiwała ją masa wszelkiego rodzaju stworów, w większości niezbyt przyjaznych człowiekowi, części ponoć od wieków nie widziano w innych częściach świata, ale dziewczyna widziała w tym raczej przechwałki amatorów, którzy szczęściem albo ucieczką uratowali swoje życia.

Zatrzymała Żebraka na polance, zeskoczyła z niego i pozwoliła się wypasać. Sama zaś zaczęła ściągać z jego grzbietu bagaż. Szczególnie interesował ją skórzany namiot, który czym prędzej rozłożyła. Solidny, chroniący przed deszczem i chłodem. W środku przygotowała sobie posłanie. Odsunęła się i przyjrzała swojemu dziełu z zadowoleniem. Co jak co, ale obozować ona umiała. Pozostała jeszcze jedna rzecz... kwestia bezpieczeństwa.

Zaczęła rozwijać pomiędzy drzewkami otaczającymi polanę cieniutkie sznurki, do każdego przywiązując pojedynczy dzwonek o dosyć charakterystycznym kształcie. Zawsze ją wybudzał. Wystarczyło spać czujnie, z bronią pod poduszką i żaden nocny atak nie był straszny. I po co komu kompan stojący na warcie!

Spojrzała na przeżuwającego trawę i w tej chwili przypomniała sobie coś. A raczej zrobił to charakterystyczne ukłucie w brzuchu i dobywające się stamtąd dźwięki. No tak, niezbyt miała coś w ustach przez ostatni czas... Spojrzała w zamyśleniu na swój łuk. Jest ciemno i to obcy teren, ale na pewno uda jej się coś upolować. Potrzebuje siły, a pójście spać na głodnego nie jest zbyt rozsądne. Z drugiej strony... Powinna się zapuszczać w las?

Co zrobi Natemis?

Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)