Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 7 by jzksdftpgx jzksdftpgx

Kto?

Nie wiadomo

Zakapturzona postać przyglądała się kobietom. Nie zachowały należytych środków ostrożności, ale też trudno było im się dziwić. Miały za sobą długą drogę, na dodatek trudno by w takim miejscu czuły się zagrożone, miały w końcu całkiem niezły ogląd sytuacji, nie mogły się spodziewać, że są obserwowane z góry. W każdym razie było pewne, że jeszcze parę chwil będą zbierać siły. Było więc trochę czasu by skontaktować się z Zamkiem. Postać cofnęła się za skały i znalazła miejsce, gdzie mogła spokojnie mówić bez bycia usłyszaną przez elfkę i hobbitkę. Wyciągnęła zza pazuchy coś przypominającego wyglądem kamień, wykonała tym przedmiotem kilka ruchów i na powierzchni skały pojawił się wywołany magicznie okrąg, w którym widoczna była twarz czarnoskórego mężczyzny.

– Ach...

Jakie imię wymienił?

More fun
Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)