Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 8 by jzksdftpgx jzksdftpgx

Jakie imię wymienił?

Lorenzio

– Rozumiem, że masz mi coś do zakomunikowania? – zapytał.

– Tak, panie – odpowiedział chrapliwym głosem. – Będziemy mieli gości.

– Och – mężczyzna uśmiechnął się – mam nadzieję, że są wśród nich jakieś urocze damy?

– Jak najbardziej. Tak w zasadzie to są same damy, a konkretnie to dwójka.

– Dwie kobiety – mężczyzna uniósł brwi – samotne w górach. To...osobliwe.

– To nie są zwykłe kobiety. Są uzbrojone.

– A więc wojowniczki... Hmmm. Ładne są? – zapytał bezpośrednio.

– Moim zdaniem niczego sobie.

– Dobrze – mężczyzna uśmiechnął się. – Wprawdzie zmierzają w naszym kierunku, ale lepiej upewnić, że do nas trafią. Zaproś je i...wybadaj czego szukają.

Lorenzio chciał zaprotestować, ale nim zdążył to zrobić mężczyzna zniknął z pola widzenia. Zaklął więc pod nosem i zaczął się przygotowywać na rozmowę z kobietami.

Jak mu pójdzie?

Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)