Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Chapter 5
by Loserman
What's next?
Praca ustna
“... krótko po tym wydarzeniu przeniesiono mnie tutaj.” Kontynuowałam historię “Tutaj nie czuję aż takich pokus.”
Mateusz podrapał się po brodzie i kontynuował notowanie. “Bardzo ciekawe… a więc czujesz pociąg seksualny do kobiet?” Zarumieniłam się na pytanie młodzieńca. Prawda, od już nastolatki lubiłam bardziej patrzeć na inne dziewczyny niż na mężczyzn, i nocując u koleżanek często czułam się dość dziwnie. Tłumiłam te emocje w sobie od lat, jednak czułam ich nawrót właśnie w tej chwili, jakby ta młodzieńcza, grzeszna żądza obudziłą sie na nowo. Kiwnęłam głową, a Mateusz się uśmiechnął. “No to super. Elka!” zwrócił się do pani Elżbiety. “SIostra Beata pomoże ci przy pracy, okej?” Pani Ela natychmiast się rozpromieniła i zaśmiała swoim klasycznym, ciepłym uśmiechem. “Oczywiście! Nie było mi jeszcze dane pracować z kobietą, więc chętnie się przekonam jak to jest!” Powiedziała. Dojrzała kobieta podeszła do kanapy leżącej nieopodal, jej nieodkryty tyłek podskakiwał za każdym krokiem. Wdowa praktycznie rzuciłą się na łóżko, kładąc się na plecach, jej dorodny i obwisły biust rozlewający się na boki. Podwinęła lekko do góry swoją halkę, uniosła grube nogi w górę i powoli je rozkraczyła.
O mój Boże…
Pani Łechtańska wciąż nie ubrała swoich majtek, więc wyeksponowała na świat swoją ci…swoją piz… swoje miejsce intymne.
Pani Elżbieta chyba nigdy nie depilowała swojego łona, było pokryte całe gęstym, kręconym włosem. Jej wagina wychylała się spod tych krzewów, całe obrzydliwie czerwona i mokra. Mogłam zobaczyć ślady po niedawnym “użytku”, ślady po zachniętej cieczy na udach i nogach dojrzałej kobety. Jej narząd rozrodczy był wypięty najbardziej jak się dało, w całej swojej okazałości, w trakcie jak jego właścicielka leżała z pogodnym uśmiechem. Był to taki obsceniczny i sprośny widok, poza i zachowania kompletnie poza wszystkim co widziałam! Ale jednak podeszłam bliżej. Z każdym krokiem do przodu czułam jak sama robię się mokra, coś czego nie czułam od dłuższej chwili (konkretnie od przyjmowania spowiedzi pani Olgi miesiąc temu). Klęknęłam przed kobietą, upadając na kolana jak do modlitwy, moja twarz centymetry od źródła grzechu. Czułam jak z tego narządu emanuje ciepło, ta wagina praktycznie parująca od gorąca. Przystawiłam lekko nos i wciągnęłam powietrze, zapach potu i wydzielin obezwładniających mnie. Złączyłam dłonie. “Panie, wybacz mi za to co teraz uczynię.” Wyszeptałam.
PLASK! W jednym szybkim ruchu uderzyłam głową w krocze pani Eli, zanurzając swoją twarz w jej grzeszne regiony. Tego uczucia nie dało się opisać. Byłam otoczona jej kobiecym smrodem jak szatnia po lekcji W–F, ogrzana jakbym włożyła głowę do piekarnika, a smak… nie do opisania. Jak ryba, jak stęchlizna, jak najsłodszy lizak i najkwaśniejsze jabłko. Czułam jak część mnie która była zamknięta przez lata w końcu mogła się uwolnić, jakbym mogła w końcu skosztować tego zakazanego owocu. Czułam największe szczęście mojego życia, i w mózgu i w ciele - czułam jak moja dolna część ubioru staje się mokra.
Przez moment jedynie trzymałam tą pozycję, ocierając twarz o szparkę Eli jakbym chciała wejść z powrotem. Nie byłam pewna co mam takiego robić, ale próbowałam myśleć o tym co wiem o kobiecej anatomii.
Dojrzała kobieta jęknęła nade mną gdy mój język wdarł się do jej ogrodu Eden. Smakowałam wszystko co mogłam, odsuwając mój narząd smaku po każdym centymetrze jej zakazanego owocu. Smakował tak dobrze~! Czułam powoli spływające soki i zlizywałam je jak ambrozję. Elka złapała mnie za włosy i podciągnęła do góry. Jej twarz była radosna, lecz opanowana. ‘Świetnie sobie radzisz w zbieraniu plonów Siostrzyczko, ale mała rada dla nowicjusza.” Powiedziała.”Niektóre zbiory są lepsze niż inne.” Mówiąc to, podciągnęła moją głowę nieco do góry, ukazując mi swoją łechtaczkę. Dzwonek do drzwi szatana, jak go naciśniesz to się pojawi - tak nam mówili na katolickim obozie. Całe szczęście nie miałam zamiaru dzwonić.
Ja chciałam wyłamać drzwi.
Rzuciłam się na ten niepozorny, czerwony guziczek. Chaotycznie i szalenie uderzyłam go swoim językiem, ssałam go, nawet lekko ocierałam swoje zęby. Nie był tak smaczny jak szparka pani Łechtańskiej, ale wywołwał u niej tyle rozkoszy! Kura domowa zawyła jak wilk, a jej nogi się złączyły, jej miękkie uda ściskając moją głowę w miejscu. Jedyne co mogłam robić to dalej ssać, na co Elka reagowała większym naciskiem i głośniejszym jękiem, aż w końcu usłyszałam krzyk - nogi ścisnęły mnie najmocniej jak się dało, po czym nagle się rozluźniły. Czułam wodospad soków na swojej twarzy. Uniosłam głowę i spojzałam na panią Łechtańską - miały błogi i głupi uśmiech wymalowany na swojej twarzy, jej ekspresja rodem z magazynów dla dorosłych! Ta dojrzała, silna kobieta, wyglądająca jak zwykła cudzołożnica, jak tania kurwa.
Mimo ewidentnego zmęczenia i satysfakcji moje partnerki, ja nie byłam jeszcze gotowa. Chciałem więcej. Chciałam mocniej. Chciałam inaczej. Wiedziałam czego potrzebuję.
What's next?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Jest chuj we wsi!
Rustykalny harem
Mateusz, młody geniusz, po latach studiów wraca na swoją rodzinną wieś by przetestować swój nowy wynalazek. I przy okazji trochę zamoczyć.
- Tags
- mind control, milf, gilf, village, polish, poland, unaware, mental changes, nun, oblivious
Updated on Jul 14, 2024
by Loserman
Created on Jun 15, 2024
by Loserman
- All Comments
- Chapter Comments