More fun
Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 2 by Loserman Loserman

Who's the victim?

Elżbieta Łechtańska [PL]

READ BEFORE SCROLLING!!!

This story is writen in Polish. It's a gift for a fellow pole Mimirat - their private messege inspired me to write a story in polish and featuing a polish setting. Not sure how many of you speak the language here, but hey - it's purely self-indulgent at this point. I'll provide a proper english translation somewhere next week and post is as the next chapter in this branch. Thanks, and have fun!


Śpiew koguta budzi mnie z błogiego, głębokiego snu. Niektóre osoby mogłyby być poirytowane taką krzykliwą pobudką z samego rana - ale nie ja. Całe życia żyję na wsi, całe życie pracuje na roli. Już jestem nastrojona do takiego tempa pracy, i nawet bez krzyku ptactwa to obudziłabym się z uśmiechem na ustach. Usiadłam powoli w moim łóżku, przeciągając się leniwie - rozkoszując się tą beztroską, miłą chwilą.

Po wstaniu z łóżka ruszyłam do mojej szafy, korzystając z momentu by przejrzeć się w lustrze, uśmiechając się szeroko. Bardzo lubiłam to, jak wyglądam, uważając że nawet jestem bardziej atrakcyjna z biegiem lat. Prawda, może nie wygrałabym w konkursie piękności z młodymi miejskimi pannami, ale co mnie to obchodzi? Te miejskie kobiety to są wypindrzone setkami kosmetyków czy operacji. A tutaj - sami swoi! Prawdziwa, dojrzała, naturalna kobieca uroda. Coś, czego niestety mało już w tych czasach… ale dość narzekania na młodzież, pora się ubierać. My, “wieśniaki”, zaczynamy dzień od ubierania się i ruszenia w pracę z samego rana, tu nie ma czasu na ociąganie się. Zsunęłam z siebie moją ocieplaną, wełnistą piżamę, i zaczęłam przygotowywać się do pracy.

Najpierw bielizna: założyłam powoli czarne, aksamitne stringi. Wąski pasek z tyłu gładko wsunął się między moje szerokie pośladki, w trakcie gdy trójkąt materiału z przodu zakrywał jedynie moją waginę, zostawiając większość mojego owłosionego łona na widoku. Następnie biustonosz, oczywiście z odpowiednim wsparciem - zajęło mi moment idealnie dopasować miseczki by zakrywały dokładnie moje sutki, ale dałam sobie radę. Potem coś na nogi - ciemne, ocieplające pończochy, wcinające się lekko w moje kobiece uda. I nie można oczywiście zapomnieć o prawidłowym dobraniu obuwia! Wsunęłam więc na nogi parę czerwonych, 15 centymetrowych szpilek. Stanęłam z powrotem przed lustrem, zadowolona ze swojego wyglądu. Tak właśnie wygląda prawdziwa kobieta pracująca, a nie te miejskie panienki co chodzą umalowane jak błazny!

Wychodząc ze swojej sypialni, od razu usłyszałam głośne chrapanie dobiegające z pokoju gościnnego - widać że Mateusz dalej śpi. Heh - typowo dla mieszczucha. Jeżeli chłopak serio będzie chciał tutaj ze mną zamieszkać, to będzie musiał przyzwyczaić się do wczesnego wstawania.

Weszłam do pokoju, zwracając uwagę na obecny wszędzie burdel - jeszcze tylko nasrać na środku! Całe biurko zajmował laptop z całym mnóstwem kabli i innych dziwactw. Podłoga była ledwo widoczna pod porozrzucanymi wszędzie ubraniami, a sam gość leżał na nie pościelonym łóżku. Najwidoczniej tych Warszawiaków nie uczą manier! No cóż, pora chłopaka obudzić w starym, wiejskim stylu.

Usiadłam na łóżku, tam gdzie mój gość trzymał nogi. Odsłoniłam z niego puchową kołdrę, odsłaniając mój cel - długi, twardy penis. Oblizałam usta, gotowa na atak. Chwyciłam fiuta w ręce, moje duże dłonie sprawnie owijające się wokół grubego prącia. Leniwie poruszam ręką w górę i w dół, nie chcą wywołać żadnej dużej rozkoszy - była to przecież dopiero pobudka, a nie praca. Raz po raz zbliżałam moje usta do krocza by zostawić mokre causy, raz na kutasa a raz na jądra. Świętej Pamięci Babcia Stasia zawsze mi powtarzała - nigdy nie można zapomnieć o jajkach! Gdy moja jedna ręka obciągała pałę mojego gościa to druga poszła w dół, masując obfitą mosznę chłopaka. Czułam pod swoimi palcami jak pełny jest jego worek, czułam jego pulsowanie w trakcie gdy erekcja zaczęła stawiać się coraz twardsza. Ah ci młodzi ludzie i ich stamina… mój Heniek, niech Bóg ma go w swojej opiece, nigdy nie był taki chętny do pracy, nawet za młodu!

Usłyszałam cichy jęk i podniosłam moją głowę do góry - zobaczyłam jak Mateusz powoli otwiera swoje piękne, zielone oczy. “O k-kurwa…” Wymamrotał cicho. Przewróciłam oczami - mimo swojego miłego charakteru chłopak jednak z miasta i oczywiście nawet dzień dobry nie umie normalnie powiedzieć. No cóż. “No i w końcu <cmok> się obudziłeś kochany!” Przywitałam go, dalej trzymając tempo ruchu na jego prąciu. “Mateuszku, wiesz że ja <cmok> bardzo cię lubię i doceniam twoją <cmok> chęć pomocy na farmie. Jednak jeżeli masz <cmok> tutaj ze mną mieszkać, to musisz <cmok> zacząć być gotowy do pracy z samego rana. Tym razem ci odpuszczę, ale następnym <cmok> razem masz sam się wybudzić, zrozumiano?” Chłopak przerwał swoje jęki by mi odpowiedzieć. “O-oczywiscie, P-pani Łechtańska.” Uśmiechnęłam się, jednocześnie przesuwając się nieco do przodu. “Rety, tylko nie pani! Jak tak mówisz to czuję się taka stara!” Powiedziałam podczas przykładania swoich warg bliżej żołędzia. “Proszę, mów mi Elka!” Rzuciłam i z otwartymi dalej ustami wzięłam chuja chłopaka do swoich ust. Centymetr po centymetrze twardego kutasa zanurzały się głębiej do mojego gardła, sprawiając nam obu niezmierną rozkosz. Czułam jak mięśnie mojego przełyku ściskały się do intruza, mój układ pokarmowy nabierając kształtu tego obscenicznego członka. W końcu doszłam do końca tej tęgiej pały - moje usta dotknęły ciała, mój nos zanurzony kompletnie w morzu włosów łonowych, wdychający ich nieziemski, męski smród. Mój partner jęczał jak małe prosię gdy spenetrował moje gardło. Heh, wątpię że jakiekolwiek dziewczyny jakie znał w tej “Warszawie” tak potrafią! Ruszałam moją głową w górę i w dół, przy każdym ruchu starając się zejść najgłębiej jak potrafię, gdy mój język tańczył na całej długości jego prącia. Moje oczy cofały się od tej całej wspaniałej rozkoszy. Mówią że praca nigdy nie jest przyjemna, a jednak dojenie spermy mojego gościa było zawsze ulubioną częścią dnia.

Jednak po minucie zobaczyłam że chłopak bawi się o nieco za dobrze, jego jęki i piski coraz głośniejsze a biodra wykonujące coraz mocniejsze ruchy. Momentalnie wyjęłam chuja ze swojej buzi - wysunął się on powoli z głośnym PLAP! Przysunęłam się bliżej, stając okrakiem nad kroczem chłopaka. Bezceremonialnie zdjęłam swoje majtki, odsłaniając moją mokrą cipkę na świat. Mateusz przełknął głośno ślinę gdy odrzuciłam skąpy kawałek bielizny i zaczęłam zsuwać się niżej, moja wilgotna dziurka wisząca jak kamień nad jego chujem.

PLAP!

Usiadłam na kroczu z głośnym plaskiem, zaśliniony fiut chłopaka natychmiast zanurzający się w mojej przemoczonej grocie. “Oh!” Ja i mój partner równocześnie zawyliśmy z rozkoszy. Siedziałam tak przez moment bez ruchu, rozkoszując się tym wspaniałym uczuciem bycia wypełnioną, ścianki mojej pusi ściskające knagę mojego towarzysza. Zmieniłam pozycję, schylając się niżej, wręcz kładąc się na Mateuszu - patrzyłam w jego oczy, czyste pożądanie lecz i niezręczność wymalowane na jego obliczu. Kocham go.

Pocałowałam go, moja miękka okrągła twarz ściskająca się z jego szorstką i kwadratową. Nasze języki tańczyły w środku naszych ust, dając mi emocje o jakich dawno zapomniałam.

I wtedy zaczęłam go ujeżdżać. Poczułam zaskoczenie Mateusza, gdy dźwięk jego wycia utonął w moich ustach. Wiedziałam że jest to najlepsze co czuje w swoim życiu - te dziewoje z miast myślą że wystarczy skakać, ruszać się w górę i w dół. Nie znają starych, domowych sposobów. Używałam całego swoje ciała by ujeżdżać chłopaka jak najmocniej, używając swojej wagi jako złapać większą prędkość. Cały ciężar ciała szedł w moje ruchy, pozwalając mi iść jak najgłębiej, gruby chuj wypełniający mnie za każdym ruchem. Chciałabym zobaczyć te patykowate Warszawianki robiące coś takiego, ha! Sama skóra i kości - jak można z takim ciałem złapać dobry poślizg podczas pieprzenia?

Kręciłam biodrami w kółko podczas ujeżdżania, w trakcie gdy mój język kręcił się w buzi chłopaka. Mimo że robiłam większość pracy, on dalej pokazywał co potrafi, agresywnie całując mnie czy klepiąc mocno po tyłku. Mój mózg zaczął się rozpuszczać gdy czułam jak Mateusz zaczął naśladować moje ruchy, jego fiut wchodzący we mnie aż po same kule! Tak dawno nie czułam się taka pełna, nawet mój Heniek (niech Bóg ma go w swojej opiece) nie potrafił tam mocno we mnie wchodzić!

Poczułam jak ruchu chłopaka stają się coraz szybsze i płytsze. Chciałam odsunąć swoją twarz od chłopaka, jednak nie dałam rady - jego ręce zostawiły moją tłustą dupę by trzymać moją głowę w miejscu. Jego długie nogi tymczasem złączyły się za moimi plecami, blokując moją drogę ucieczki? Czy on aż tak bardzo kocha swoją ciocię Elkę? Zrelaksowałam się, pozwalając mojemu partnerowi przejąć kontrolę. Jeżeli chcę go czegoś nauczyć na tej farmie to nie mogę wiecznie trzymać go za ręce, czyż nie? Rozluźniłam się, kładąc się w pełni na Mateuszu, moje rozgrzane ciało rozpuszczające się od radości. Chłopak trzymaj się mocno mnie, posuwając mnie z całej siły. Przerwał rytm, biorąc jeden wielki ruch w tył, a potem…

PLAP!

“O kurwa! Tak!”

“Ja pierdole!!!”

Odgłos naszych błogich wrzasków wypełnił chałupę gdy chłopak spuścił się we mnie, strzał po strzale gorącej spermy depozytowany prosto w mój układ rozrodczy. Straciłam kontrolę nad ciałem, rzucając głową w tył i spazmując kończynami, ogarnięta przez uczucia jakich nie miałam od lat. Wysunęłam zmniejszającego się penisa z siebie, patrząc jak biała ciecz konsystencji majonezu babuni wypłynęła z mojej czerwonej, owłosionej pizdy. Przepraszam - cipki.

Po pracy lubiłam wziąć moment by się zrelaksować i w pełni nacieszyć emocjami - jednak z tego stanu wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Eh… zmusiłam swoje obolałe ciało i ruszyłam do frontowych drzwi, otwierając je. Stała za nimi zakonnica, aktualnie wpatrzona w jakiś zeszyt, ignorująca otwierane drzwi. “Witaj Elżbieto.” Odparła. Była to siostra Beata, która niedawno dołączyła do naszej parafii, przeniesiona z zakonu w Kołobrzegu. Jej oliwkowa skóra i młody wiek wyróżniały ją na tle reszty kobiet z klasztoru. Dalej wpatrzona w swój zeszyt, poprawiła okulary i mówiła dalej. “Przyszłam zapytać się czy dalej jesteś na liście przygotowania wypieków na wielkanocną-” zdanie umarło w połowie gdy młoda zakonnica podniosła na mnie wzrok. Zeszyt osunął się z jej rąk, a jej oczy zrobiły się wielkie jak pięciozłotówki. “Chryste Panie!” Wykrzyknęła, cofając się w tył. Nie rozumiem, czy jakoś źle wyglądam? Spojrzałam w lustro przy drzwiach frontowych.

Moje włosy były jak ptasie gniazdo, nocni rozczochrane. Widziałam trochę włosów łonowych przyklejonych do mojej twarzy. Mój mały bikini biustonosz był całkowicie zmrzywiony, moje liersi wiszące luzem. Byłam bez majtek, i widziałam jak z mojej cipki cieknie świeża sperma, struga ejakulatu kapiąca wzdłuż mojej nogi, tworząc małą kałuże na drewnianej podłodze. Normalny wygląd kobiety pracującej! Ale zakonnica to takiego życia może nie rozumieć…

Zanim mogłam odpowiedzieć Beatce, w pokoju gościnnego wyłonił się Mateusz - wciąż nagi, jego wciąż mokry penis dyndający między jego nogami. Siostra Beata miała horror wymalowany na twarzy, pokazuje palcem w jego stronę. “T-t-ty! Kim ty jesteś i co tutaj robisz?” Wykrzyknęła. Mateusz nie wyglądał na zaniepokojonego. “Pani Siostro, proszę się martwić. Musiało nastąpić nieporozumienie, już tłumaczę co się dzieje.” Mówiąc to wyciągnął telefon i przystawił do twarzy zakonnicy. Nie mogłam zobaczyć co jej pokazał, ale widziałam jasne, różowe światło odbite w jej okularach. Beatka zaczęła rozglądać się w około. Nie była już przerażona, ale wyglądała na bardzo zdezorientowaną. “Okej droga Siostro, wygląda pani na zmęczoną. Czy byłaby Pani chętna zostać na moment by coś zjeść?” Zapytał Mateusz. “Co? Ja chętnie, ten, tego, no…” Beatka odpowiadała cicho, jej oczy zafiksowane na kroczu Matiego. Chłopak klasnął w ręce. “To świetnie! To ja pójdę przygotować śniadanie, a ty Elu w tym czasie zaprowadź siostrę do pokoju gościnnego i znajdź dla niej jakieś ubrania - jej habit wygląda na dość przepocony.”

Potaknęłam Mateuszowi, będąc z niego niezmiernie dumna. Sam z siebie zaproponował przyjąć gościa, i tak bez niczego! Widać że mojr wiejskie nauki nie poszły na marne. Chwyciłam Siostrę Beatę za jej gruby tyłek i poprowadziłam do sypialni. Nie mogę się doczekać co mój gość przyszykuje w kuchni!

(english translation will go here:)

Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)