Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Chapter 4
by Loserman
What's next?
Czas na spowiedź
Gdy weszłyśmy do kuchni Mateusz stał nad kuchenką, ubrany jedynie w fartuszek - jego męski tyłek kompletnie na wierzchu. Odwrócił się w naszą stronę. “O hej dziewczyny, akurat skończyłem śniadanie!” powiedział, po czym odwrócił się, pokazując nam talerz pełen naleśników. Po odłożeniu ich, Mateusz obszedł mnie dookoła. “Jak na osobę z brakiem zainteresowania modą to pięknie ubrałaś naszego gościa pani Elu!” powiedział. Ela zaśmiała się głośno. “Schlebiasz mi chłopce! No cóż, my wiejskie dziewczyny też musimy ładnie wyglądać w polu, ha!” powiedziała.
Usiadłyśmy razem do stołu. Mimo że była wczesna godzina i jadłam już posiłek w klasztorze, ta góra naleśników wyglądała tak pięknie że nie mogłam się oprzeć, szczególnie widząc jak ochoczo (i niechlujnie) zajada się nimi Pani Elżbieta.
“Nie było nam dane się poprawnie przedstawić.” Powiedział Mateusz, odrywając mój wzrok od jedzenia. “Jestem Mateusz Pałkowski. Dorastałem tutaj w Pochlastowie, moi rodzice byli bliskimi przyjaciółmi pani Elżbiety, nawet zajmowała się mną jako dzieciakiem. Ostatnie lata spędziłem w Warszawie na studiach.” Chłopak mówił z taką elokwencją, bardzo przyjemnie było go słuchać.
“A ty? Nie pamiętam ciebie z czasów dzieciństwa. Jesteś tu nowa, rozumiem?”
“J-ja? Eh, tak, jestem tu nowa.” powiedziałam, przełykając jedzenie. “Jestem siostra Beata. Przeniosłam się tutaj z parafii w Kołobrzegu.” odparłam.
“Kołobrzeg? Hm, to wyjaśnia twoją opaloną skórę. Bardzo nietypowa w tych rejonach.” Chłopak na moment sięgnął do szafki obok, wyciągając mały notes oraz długopis.
“Słuchaj, jestem tutaj by przeprowadzić pewien eksperyment. Czy mogłabyś odpowiedzieć mi na kilka pytań?” Zastanowiłam się chwilę. NIe wydawało się to jak coś złego, szczególnie po tym jak ten mężczyzna tak ładnie mi się przedstawił, dał ubiór oraz jedzenie. Kiwnęłam nieśmiało głową na tak.
“Super!” Odpowiedział, otwierając notes.”Czy jesteś dziewicą?”
“N-nie, straciłam cnotę przed wstąpieniem do zakonu.”
“Ah, szkoda… czy odczuwasz czasem jakieś żądze seksualne?”
“Nieczystość to ludzka cecha, każdy z nas odczuwa coś takiego. Ale jako kobieta zakonna staram się je kontrolować, nie dać się pochwycić pokusom.”
“Prawda, prawda. A czy zdarzyło ci się kiedykolwiek…nie dać rady ich kontrolować?
Zarumieniłam się na to pytanie. “No cóż…”
***
Siedziałam na piasku, obserwując zachód słońca. Mimo że spędziłam tu całe moje życie, widok jak słońce powoli zanurza się w morzu dalej było magiczne. Dawało mi to dużo komfortu i radości, kochałam te momenty z dala od zakonu, kościoła, wiernych - tylko ja i natura.
Cóż, i setki turystów aktualnie robiących sobie zdjęcia.
Irytujące, ale z czasem przestaje się zwracać na to uwagę… ale nie teraz. Grupa ludzi stawała się coraz większa i głośniejsza. Wszystkie te opalone kobiety i mężcyzźni, w tych ciasnych strojach kąpielowych… czułam że muszę odejść. Wstając z piachu, ruszyłam w stronę skał nieopodal. Znajdowały się blisko brzegu ale były nieco odstające i schowane, co czyniło je idealnym miejscem na moment dla siebie. Im bliżej podchodziłam do skał, tym coraz bardziej słyszałam jakieś dźwięki, jakieś głosy. Brzmiały jak stękanie. Czyżby ktoś był ranny? Zaczęłam się zbliżać, a ten dziwny dźwięk narastał i narastał. Na wypadek gdyby było to jakieś zwierze, powoli wychyliłam głowę. Moja szczęka opadła.
Na skałach, schowane przed światem, były dwie kobiety, które się całowały! Jedna była piękną blondynką, ubraną w różowy dwuczęściowy strój kąpielowy . Druga kobieta była niższa i czarnowłosa, z kolczykiem w nosie, w mocno zakrywającym kostiumie jednoczęściowym. Dwie panie całowały się namiętnie, kompletnie nieświadome mojej obecności. NIgdy nie widziałam czegoś takiego, dwie kobiety w tak romantycznym uścisku. Wiedziałam że to grzech, oczywiście, ale szok takiego zachowania unieruchomił mnie.
“Jejku Ola, przestań~!” powiedziała blondyna, odsuwając głowę. “Co jak ktoś nas zobaczy…” Druga kobieta zarechotała. “Spokojnie Madzia, nikt nie podchodzi z tej strony plaży! Jesteśmy same i możemy zrobić co tylko chcemy. Nawet… to!” powiedziała, po czym gwałtownie wzięła rękę w dół, tym samym.. o Boże! Ona włożyła jej rękę do majtek! Szczęka mi opadła jak zostałam przypadkowym świadkiem tej grzesznej zabawy. Bałam się cokolwiek zrobić, patrząc jedynie na krocze tej kobiety, jak palce jej partnerki szybko przesuwają się pod cienkim materiałem jej dołu bikini. Odrzuciła swoją głowę do tyłu, jej ekspresja wyrażająca uczucie jakiego nigdy nie widziałam w życiu. Te kobiety wyglądały na takie szczęśliwe, były takie piękne… obserwując to niemoralne przedstawienie poczułam ciepło rosnące pod moim habitem. Wiedziałam że to kuszenie szatana, te sodomskie emocje były powodem dla którego poszłam do klasztoru! Mimo rosnącego napięcia dałam radę odwrócić wzrok i powoli odeszłam od tego pokazu sodomy. Ale to co czułam w moim ciele nie mogło odejść samo z siebie. Wiedziałam że będę musiała dać tym razem diabły wygrać.
Miałam tylko nadzieję że siostra Jadzia nie będzie dzisiaj prowadzić spowiedzi…
What's next?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Jest chuj we wsi!
Rustykalny harem
Mateusz, młody geniusz, po latach studiów wraca na swoją rodzinną wieś by przetestować swój nowy wynalazek. I przy okazji trochę zamoczyć.
- Tags
- mind control, milf, gilf, village, polish, poland, unaware, mental changes, nun, oblivious
Updated on Jul 14, 2024
by Loserman
Created on Jun 15, 2024
by Loserman
- All Comments
- Chapter Comments