Sekretarka...

Wlasnie szykujesz sie do wyjscia do pracy. Masz jeszcze mnostwo czasu, ale lubisz wychodzic wczesniej, przespacerowac się gdy jeszcze rosa slni na trawie, chlodne powietrze powoduje gesia skorke, a miasto powoli budzi sie do zycia. Jako sekretarka w duzej, dobrze prosperujacej firmie musisz sie odpowiednio ubierac. Niejednokrotnie juz twoj wizerunek stanowil o pozytywnym, pierwszym wrazeniu zagranicznych partnerow w interesach.

Poniewaz szef ma calkowite zaufanie do twoich wyborow, mozesz ubrac sie jak tylko zechcesz. Swoja droga nawet, nazwijmy to, mniej urzedowy stroj idealnie na tobie lezy. Jeszcze bardziej podkreslajac twoje kobiece ksztalty i wyzwalajac orgie zmyslow u osob plci przeciwnej (choc nie tylko). Niejednokrotnie juz ten wybor uratowal, zdawaloby sie stracone negocjacje.

Odswiezona porannym prysznicem. Okryta tylko recznikiem siegajacym do polowy ud stoisz przed swoim duzym, miekkim lozkiem na ktorym leza porozrzucane ubrania. Gdy ty zastanawiasz sie nad wyborem odpowiedniego stroju twoj sublokator, potezny doberman wlasnie wchodzi przez rozsuniete drzwi na taras do twojej sypialni i jak zwykle przysiada w kacie i cie obserwuje. Nie pamietasz juz jak dlugo go masz. Jest z toba od wiekow. Przynajmniej tak ci sie wydaje. Nieraz przegonil zlodzieja i ostrzegl cie przed niebezpieczenstwem. Jest twoim najwierniejszym przyjacielem, czasem tylko na nim mozesz polegac... w dlugie jesienne dni.