Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Chapter 9
by Regin34
Zostawi, czy nie zostawi?
Niech ją szlag, jeśli zostawi
-Nie ma mowy bym cię tutaj zostawiła! Wyjdziemy stąd razem albo wcale!- Powiedziała stanowczo, z wysiłkiem podnosząc dziewczynę na swoje barki. Ugieły się jej kolana, ale Mira dalej stała. Ruszyła do wyjścia powolnymi krokami, miecz i sztylet obijały się o jej gołą skórę. Tarczę zostawiła na razie
-Nie... Nie sądziłam że... Ty wiesz...
-Cicho bądź. Nie mogę się skupić jak gadasz. - Ucięła wypowiedź dziewczyny.
Krok za krokiem, byle nie myśleć o tym że właśnie niesie piękną nagą dziewczynę, i o tym że sama jest rozpalona i ma gołą cipę i tyłek. Nie myśleć o tym że jak przyjemnie byłoby zlizać ten cały zielonkawy śluz, o zapachu kwiatów i słodkim smaku... Nie!!! Nie może się dać złamać! Musi stąd wyjść, i to szybko!
Po ciągnącym się w nieskończoność marszu, w końcu ujrzała wyjście i przyspieszyła. Na zewnątrz rozpadała się zbawienna burza, deszcz lunął na całą okolicę. Minęła czaszki i kości, po czym upadła na mokry skrawek trawy, upuszczając dziewczynę.
-Ah, nie dam rady... Muszę... Naprawdę muszę... - Wyjęczała Mira, dotykając piersi dziewczyny. Tamta chwyciła ją za rękę i spojrzała jej w oczy. Najemniczka nieświadomie (a może jednak świadomie?) zbliżyła się bliżej do twarzy dziewczyny. Naraz obie jednocześnie pocałowały się mocno. Pocałunkiem pełnym pasji i długo tłumionej energii. Może to była tylko wina sluzowego afrodyzjaku, a może coś więcej, ale dalsze wydarzenia stały się w ekspresowym tępie. Mira niemal zrywała z siebie resztę ubrania, w czym bardzo pomagała jej partnerka. Pas z mieczem wylądował w trawie, kolczuga z bluzą upadły na leżący pniak a buty poleciały w dwóch różnych kierunkach. Po chwili Mira była nagiuteńka, tak samo jak uratowana dziewczyna. Najemniczka znalazła się pod nią, mokra trawa łaskotała ją w plecy.
-Jak... Jak masz na imię? - Wydyszała między pocałunkami.
-Ellena, a ty?
-Mira.
Ellena głaskała i ściskała jej barki, a Mira nie mogła się napatrzeć na jej foremne biodra, za które mocno trzymała. Naraz Ellana zeszła niżej i zaczęła lizać szparkę najemniczki, zwiększając jeszcze bardziej rozkosz.
-O tak! Tak tak tak!!!
Wydarła się do nieba, gdy ekstaza wstrząsała jej ciałem. Dłuższą chwilę nie mogła złapać oddechu. Ellena to wykorzystała i uklękła nad jej twarzą, że teraz to Mira miała jej cipkę przed ustami.
-Teraz twoja kolej. - Powiedziała zachęcająco, choć Mira nie potrzebowała do tego dalszej zachęty.
Po chwili Ellena też doszła, krzycząc głośno i obie padły przytulne do siebie, nie przejmując się deszczem, który stopniowo obmywał ich ciała. Stopniowo odpłynęły w sen...
Kiedy się obudziła to
Nie wszystkie przygody nadają się do ballad
Nieszczęścia chodzą parami, albo nawet trójkami.
Drużyna awanturniczek wyrusza na przygodę. Nie wiedzą jeszcze jakie kłopoty i wypadki je czekają, ale na pewno będzie wiele szczęśliwych zakończeń. (Dla czytelników) To projekt współpracy trójki autorów piszących po polsku jzksdftpgx, CybEnola i mojej. Wszystkich innych Polaków serdecznie zapraszamy do dołączenia.
Updated on Oct 6, 2019
by jzksdftpgx
Created on Mar 30, 2018
by Regin34
- All Comments
- Chapter Comments