Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 8

Co więc powinny zrobić?

Śnadanie na mieście

Tak jak stały, wzięły brata za ręce i poszły na przystanek. Po drodze minęły sąsiada zapinającego swoją żonę na tarasie. Ciągle nie ogarniały tego że tu to normalne zachowanie, coś jak trzymanie się za rękę w starym świecie. Pat objął Kingę chwytając ją za pośladek. Ta tylko uśmiechnęła się i delikatnie wzięła w dłoń jego penisa. Już od dawna fantazjowała o bracie, jednak zawsze społeczeństwo ją powstrzymywało. Teraz jednak mogła iść z nim nago środkiem ulicy i nikt nie patrzył na to dziwnie. Kiedy doszli na przystanek nie było tam nikogo. Pat usiadł na ławce. Kinga wpatrywała się w jego sterczącego penisa. Doszła już dzisiaj więcej razy niż dochodziła przez tydzień w starym świecie i ciągle było jej mało. Mimo to ciagle miała ochotę na więcej. Po chwili uświadomiła sobie że nie ma w tym nic złego. Jeśli chce(a wiedziała ze będzie chciała teraz prawie cały czas) to może to robić. Weszła na brata, wsadziła jego penisa w siebie i zaczęła ujeżdżać. To było wyzwalające. Środek miasta, jadące obok samochody, a ona rznie się teraz bez stresu. Wika masturbowałam się patrząc na nich. W końcu Kinga poczuła nadchodzący orgazm. Przyspieszyła ruchy a gdy była już na krawędzi wstała i szybko zaczęła pieścić się dłonią. Wytrysnęła na swojego brata, oblewający go strumieniem wody. Pat chwycił ja za ramie i posadził. Wstał i zaczaą walić przed nią, kierując penisa na jej twarz. Kinga uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Poczuła wodę na stopie, to zwija doszła obok. W końcu dostała upragnioną spermę. Czuła się cudownie gdy kolejne porcje zalewały jej twarz. Gdy otworzyła oczy zobaczyła że Wika oblizuje penisa Pata. Ciężko dyszała po intensywnym seksie. Wtedy usłyszała że za nią zatrzymuje się autobus.

Gdzie pojadą?

Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)