Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 8 by Regin34 Regin34

Uda się jej wyrwać?

Jakimś cudem

Jej ręka zareagowała całkowicie instynktownie, jak na licznych treningach. Zamiast się opierać i próbować wyrwać miecz, pozwoliła się pociągnąć. Macka zrobiła się luźniejsza, gdy nie napotkała oporu, co wykorzystała Mira do pchnięcia sztyletem. Zielony sok ochlapał całe ramię, ale wojowniczka uwolniła rękę.

Jednak pozostałe macko-korzenie nie zamierzały dać za wygraną i uderzyły z trzech stron. Dwie z lewej odcięła jednym ruchem, odskakując przed następnymi z prawej. Jednak jedna macka, która do tej pory przekradła się za jej plecy uderzyła, chwytając ją za tyłek. Mira pisnęła po dziewczęcemu, odwracając się gwałtownie ale macka zdążyła już się cofnąć. Razem z rozerwanym kawałkiem spodni wojowniczki, przez co teraz świeciła gołymi pośladkami.

-No kurwa pięknie! - Warknęła wściekła, przyszpilając mackę do ziemi. Zostały już tylko dwie by...

TRZASK! Następna macka złapała za przód jej spodni, rozrywając je na kawałki. Teraz poniżej pasa, Mira miała tylko buty i gołe krocze. Druga chwyciła za jej kolczugę, ale nie dała rady jej zniszczyć, tylko nieco uszkodziła.

-Kurwa mać! - Krzyknęła, trafiając sztyletem kolejną mackę i następnie odcinając mieczem ostatnią. Dwa machnięcia i było po walce.

-Niech to szlag! Co za upokorzenie! - Klnęła, strzepując resztki śluzu z ubrania. Naga w dolnych częściach, wyglądała jak dziewczynka, której ktoś spuścił lanie na kolanie. Jak na złość, wszystkie rzeczy na zmianę zostawiła w jukach. Bo na kolczudze i górnych ubraniach też miała brud i śluz. Jej ręka znów zawędrowała do krocza, masując rowek. - Byle tylko Ariane się o tym nie dowiedziała. Ale jednak dobrze poszło, prawie mnie miał ummm... Prawie mnie schwytał i ach... Tak samo jak tę dziewczynę ohhh...

Naraz przymoniała sobie o dziewczynie, którą przecież ratował. Przestała się masować, i z trudem rozejrzała się dookoła, odruchowo zasłaniając jedną ręką krocze. Leżała kawałek dalej od miejsca walki, naga i bezbronna na plecach. Mira podeszła do niej i sprawdziła czy jeszcze żyje. Dzięki bogom, oddychała i nawet otworzyła przerażone oczy, jakby to co się jej stało, jeszcze do końca nie dotarło do jej świadomości. Cycki unosiły się jej miarowo, w miarę jak się uspakajała. Mira mimo że preferowała facetów, to nie mogła oderwać od nich wzroku, jakby coś ją hipnotyzowało.

-Już dobrze, już dobrze--Powiedziała do niej uspakającym głosem, trzymając ją za rękę. I jeszcze za tę pierś... Nie! Nie może tego zrobić! Ale ten kształt tak kusi...

-Proszę... Uciekaj... - Wyszeptała dziewczyna, z trudem podnosząc się. - Musisz teraz uciekać.

-Co? Co ty mówisz?

-Ten śluz... Pobudza sfery erogenne u kobiet... Jeśli szybko go nie zmyjesz, to za chwilę będziesz myślała tylko o seksie... Przez kilka godzin...

Mirę zmroziło, gdy to usłyszała. Faktycznie, czuła coraz bardziej rosnące podniecenia i chęć by wylizać do czysta tę dziewiczą szparkę, by wytarzać się z nią tu i teraz, oraz... O nie, to już się dzieje!

-Choć, pomogę Ci stąd wyjść! - Powiedziała szybko, chwytając ją za rękę ale ta nie współpracowała.

-To nie ma sensu... Zostaw mnie, tylko cię spowolnię...

Zostawi, czy nie zostawi?

More fun
Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)