Disable your Ad Blocker! Thanks :)
Chapter 8
by dscdf
Co teraz?
Chyba rozpędziłeś się trochę za bardzo...
Podniecony chcesz od niej coraz więcej i więcej, coraz bardziej ją otaczasz, coraz bliżej niej się znajdujesz i nagle... Czujesz nie tylko pomieszczenie którym jesteś, nie tylko swoje penisy, które trzymasz w środku tej laski, ale też penisy te w środku ciebie! Na dodatek gdzieś w twoim umyśle rozglega się cichy głos pytający co jest grane.
Próbujesz zorientować się w sytuacji i wygląda na to że w całości wchłonąłeś Jennę... Skąd znasz jej imię, zaraz zaraz... No tak - wchłonąłeś ją razem z jej umysłem, który teraz pobrzmiewa gdzieś tam w tle.
Gdy tak zastanawiasz się nad tym, zdajesz sobie nagle sprawę że jesteś w tej chwili zarówno facetem (cześciowo) jak i panienką i że sam się właśnie pieprzysz... Na dodatek czujesz wszystkie zmysłowe odczucia faceta jak i... coś zupełnie nowego i niesamowitego. Pieprzysz sam siebie i podoba ci się to zarówno jako facetowi jak i jako panience.
Unosisz swoje ręce - jej ręcę - i zaczynasz macać się po piersiach. Zwiększasz też tempo pieprzenia przez swoje dwa penisy. Wytwarzasz serię języków wychodzących ze ścian i z kibla i liżesz jej - swoją - skórę - nogi, tyłek, brzuch, piersi, twarz. Jesteś coraz bardziej i bardziej podniecony i wreszcie eksplodujesz - zarówno jako facet i jako panienka.
-
Wow, to była masakra - mówisz sam do siebie.
-
Wow, rzeczywiście - odpowiada twoim głosem Jenna. No tak, zupełnie o niej zapomniałeś a ona tymczasem jest teraz częścią ciebie... "No ja pierdole..." myślisz sobie, "tak - mnie. siebie. nas" myśli ona i doskonale to wiesz. Ona zresztą też. "No i co teraz" zastanawiasz się, ale ona ma już odpowiedź - "pojawiasz się jako facet i robimy to normalnie", zresztą nie czekając na twoją reakcję tak właśnie się dzieje. Wyraźnie oboje macie pełną kontrolę nad jednym zmiennokształtnym ciałem...
Po chwili w toalecie stoicie nadzy oboje, a może oba ciała, męskie i żeńskie, i przystępujecie do zabawy bardziej klasycznie - zgodnie z jej sugestią, ponieważ raczej nie widzisz powodów do protestowania. Zagłębiasz się w jej cipce - ciasnej i na nowo dziewiczej, całujesz jej usta - gorące i mokre. Zagłębia się w twojej cipce - ciasnej i dziewiczej, całuje twoje usta - gorące i mokre... To wrażenie dualności jest naprawdę zabójcze.
Ale Jennie to nie wystarcza, za nią pojawiasz się drugi ty, drugie twoje ciało, i wkładasz penisa do jej tyłka. Wrażenie jest niesamowite - jesteś trzema osobami i przeżywasz wszystkie emocje, wszystkie podniety, każdej z nich. Twoje dwa męskie ciała - na życzenie Jenny - chcą się pocałować, ale to już trochę nie działa na ciebie... Na twoje życzenie ich głowy zmieniają się w żeńskie - identyczne z głową Jenny. W ślad za nimi reszta ich ciał z wyjątkiem tylko penisów. Jesteś teraz Jenną i dwoma Jennami - supertranswescytami - z cipkami i penisami... Wrażenia jakie odbierasz są naprawdę super - piersi uderzające o piersi, przeplatające się języki i penetrowane cipki...
Cipki... O tak, Jenna znów wymyśliła coś nowego, ze ścian wysuwają się dłuugie penisy i wchodzą do wolnych cipek... I wolnych tyłków. Wrażenia są naprawdę niesamowite, ale wciąż dają się zwiększyć, gdy każdy zestaw cipka-penis i tyłek-penis dodatkowo dostaje swój języczek wylizujący go. Wszystko to naraz przeżywa orgazm za orgazmem, ale nie przestaje, nie przestaje...
-
Oh God, I think I just fucked my own brains out - mówi Je... mówisz ty? Masz pewien problem z rozróżnieniem waszyych osobowości. W gruncie rzeczy jakim rozróżnieniem, jesteś przecież jedną osobą, co za głupi pomysł. Doszedłszy do tej konkluzji rozmywasz się wypełniając całe pomieszczenie i zastanawiasz co teraz.
Dochodzisz do wniosku że tu nic nie osiągniesz, a reszta samolotu jest zbyt niebezpieczna dla zabawy, dlatego zmieniasz się z powrotem w postać Jenny - jednej z twoich instancji - i wracasz na swoje miejsce.
Przez resztę drogi nie dzieje się nic ciekawego i w zasadzie odsypiasz niedawne szaleństwa, budzi cię dopiero lądowanie w Los Angeles. Po wyjściu z samolotu nie czekasz na bagaże ani nic takiego, co za bezsensowny pomysł w twoim stanie, ale udajesz się do żeńskiej toalety by zniknąć - zmienić się w bezpostaciową maź i przemknąć po podłogach i ulicach.
Nie udaje ci się jednak do końca zrealizować tego planu. Do toalety przed tobą wchodzi zajebista laska, azjatka, może filipinka, i zamyka się w kabinie. Uwielbiasz zabawiać się z panienkami na klopie, wręcz kochasz to, dlatego po chwili gdy reszta toalety jest wolna, roztapiasz się w ścianach i po chwili jesteś już kabiną tej seksownej azjatki. Wygląda na to że pracuje ona nad czymś poważniejszym, ale co to za przeszkoda dla ciebie...
Jak ją potraktujesz?
- No further chapters
Dzień Życzeń
tłumaczenie jednego z innych opowiadań
tłumaczenie jednego z innych opowiadań plus moje dodatki
Created on Aug 7, 2005 by dscdf
- All Comments
- Chapter Comments