More fun
Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)

Chapter 9 by jzksdftpgx jzksdftpgx

Jak mu pójdzie?

Całkiem nieźle

– Ciekawe czy Mira coś znalazła znalazła – zagaiła Khalum.

– Jestem pewna, że tak. Zapewne teraz odpoczywa sobie po upojnych chwilach w ramionach jakiegoś wilkołaka – złośliwie odpowiedziała Ariane.

– Daj spokój! – Khalum zarumieniła się słysząc te słowa – a jeśli naprawdę ma kłopoty?

– Nie znasz jej? To świetna wojowniczka, da sobie radę z każdym wyzwaniem – widząc, że Khalum wciąż nie jest przekonana, zapewniła:

– Jeśli za godzinę się nie zjawi pójdziemy ją poszukać, w porządku?

W odpowiedzi zadowolona hobbitka pokiwała głową. Nagle uniosła głowę:

– Coś słyszałam...

– Ja też – potwierdziła Ariane. – Wyłaź! – krzyknęła – bo posmakujesz mojej magii.

Po chwili zza kamieni ukazał się im lekko przygarbiony mężczyzna, który giął się w ukłonach.

– Proszę piękne panie o wybaczenie, nie było moją intencją wzbudzać u nich niepokoju.

– To dlaczego się przed nami ukrywałeś? – Ariane nie dała się nabrać.

– To nie jest bezpieczna okolica – odpowiedział z usłużnym uśmiechem przyklejonym do twarzy – patroluję ją na rozkaz mojego pana, chce wiedzieć, co się dzieje w pobliżu twojego zamku.

– Ten zamek...należy do twojego pana? – wykrztusiła Khalum.

– Tak, od pokoleń, zbudował go jego pra-pra dziadek, zapewne o nim słyszałyście, wielki Eron Gromowładny.

Pomimo tego, że po raz pierwszy słyszały to imię nie chciały wyjść na nieobyte w świecie, więc skwapliwie pokiwały głowami.

– Jestem pewien, że z radością powitałby panie w swoim zamku, mam więc nadzieję, że zechcecie skorzystać z tego zaproszenia.

W oczach kobiet błysnęło podniecenie, to była propozycja z gatunku tych jakie dostaje się raz w życiu. Pierwsza otrząsnęła się Khalum.

– Mira – powiedziała patrząc na Ariane.

Ta obrzuciła zamek tęsknym spojrzeniem i odpowiedziała:

– Masz rację. Nie możemy zostawić jej na pastwę losu. Niestety zmuszone jesteśmy odmówić – zwróciła się do mężczyzny – straciłyśmy kontakt z naszą towarzyszką i niepokoimy się o nią. W związku z tym...

– Mój pan być może będzie w stanie pomóc! – przerwał jej – służy mu wiele osób takich jak ja, poza tym sam dysponuje sporą mocą. Zresztą – dodał z uśmiechem – chyba lepiej, żeby panie czekały na nią bezpiecznie w pięknym zamku, a nie tutaj na niebezpiecznym pustkowiu.

Spojrzały na siebie. Miał mocne argumenty. Ale czy powinny mu zaufać?

Co postanowią?

Want to support CHYOA?
Disable your Ad Blocker! Thanks :)